Pogoda była piękna od rana, więc z chlaniem znowu czekaliśmy do późnego wieczoru. Tym razem Gnój został w garażu żebyśmy mogli się bardziej poświęcić Miniakowi.
Davidowy egzemplarz to mk5 rocznik 91. Pod maską 1.0 R4. Auto w świetnym stanie mechanicznym i wizualnym. Wszędzie wzbudza pozytywne emocje – wszystkie mordy się śmieją :) Zakręty łyka przecudnie, ale na każdej studzience próbuje wybić pasażerów pod sufit. Świetny wygląda zawdzięcza idealnie dobranym kołom i szerokiej oponie – całe 165mm, huehuehue :)
Poniższe zdjęcia, jak zresztą większość, ni były poddane żadnej obróbce – tak po prostu wyszły z aparatu.
Film z przejażdżki po mieście: